środa, 13 kwietnia 2011

Jak przeciwność staje się Twoją siłą

A było to tak. Pewnego razu jechałem sobie samochodem, bardzo dobrze, komfortowo. Przyjemnie było. Wydało mi się, że wszystko jest w najlepszym porządku. Na światłach jednak poczułem, że coś mnie wstrzymuje, coś mnie hamuje. Nie przejmowałem się tym, bo ogólnie dobrze mi szło. Ale z czasem samochód zaczął zwalniać coraz bardziej. Silnik zaczął się grzać. Mimo, że mogłem jechać dalej, naciskając mocniej na pedał gazu - zatrzymałem się. To co mnie blokowało, to był hamulec ręczny. Wiedziałem, że dodatkowy hamulec bezpieczeństwa jest potrzebny, dlatego nie myślałem o siłowym rozwiązaniu, takim jak odcinaniu czy zrywaniu linek hamulca. Wykonałem wtedy telefon do przyjaciela-mechanika, który pokazał mi moją sytuację z innej strony. Powiedział mi gdzie patrzeć by zobaczyć to, co warto było zauważyć. Wtedy już miałem pełną jasność sytuacji. Resztę wykonałem sam. Wyregulowałem linki, sprawdziłem działanie i w drogę. Jakże potem niezwykle lekko płynął dalej mój samochód. Tak naprawdę, dopiero wtedy, uświadomiłem sobie, że ten hamulec to ja miałem zaciągnięty praktyczne od zawsze. Ja go po prostu przestałem zauważać.

Podobnie jest w życiu. Jeśli masz motywację, chęć do działania, idziesz do celu – Wspaniale. To jest Twoje paliwo, Twoja energia, Twoja siła „do” celu. Ale jeśli czujesz, że pojawia się jakaś inna siła, o przeciwnym wektorze, siła „od”, która wstrzymuje Cię przed szybszym osiąganiem Twoich planów, nie warto tracić energii, zdrowia i czasu. Warto się wtedy zatrzymać. Warto przyjrzeć się temu z  nieco innej perspektywy, zobaczyć intencje tej siły z jej punktu widzenia. Dowiedzieć się, co tak naprawdę chce dla Ciebie dobrego ta siła „od”, przed czym chce Cię uchronić? Walka, cięcie, zrywanie, to woda na młyn, to bicie piany. Niewiele pomoże, ponieważ wtedy ta siła jeszcze bardziej będzie się umacniać, szkodząc jak piasek w trybach. To działa jak łuk. Im silniej naciągasz cięciwę do siebie, tym silniejszy jest opór i tym silniej wystrzeli ona w drugą stronę. Pytanie tylko – kiedy i kogo zabije? Czy warto czekać? Czy nie lepiej tę siłę „od” wykorzystać dla siebie, zapraszając ją do współpracy. Jak? Zrozum jej pozytywne intencje, wtedy łatwiej dasz coś więcej od siebie. Tym zaspokoisz jej potrzeby. Rezygnacja z walki, siłowych i emocjonalnych rozwiązań potrafi zmienić jej wektor. Wtedy siła „od” już sama, nawet nie zauważysz kiedy, przejdzie na Twoją stronę mocy i połączy się z siłą „do” sukcesu. A wtedy dopiero zauważysz jak to jest, kiedy coś, co wydawało się wcześniej tak trudne, że aż niemożliwe, teraz dzieje się samo.

Jakie to uczucie, kiedy dostajesz od życia dodatkowy prezent, w chwili gdy choinka jeszcze daleko?

2 komentarze:

  1. Darku, dzięki. Dwa lata czekałem, żeby przeczytać ten artykuł, choć wtedy jeszcze sedno artykułu nie miało dla mnie aż takiego znaczenia jak dziś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Daniel, ale tak naprawdę dziękując mi, dziękujesz przede wszystkim sobie. Przecież to Ty sam zdecydowałeś kiedy i jakie znaczenie temu nadasz.
    Ja bez Ciebie - puste słowa. Wiesz już co z tym teraz zrobisz?

    OdpowiedzUsuń