środa, 27 października 2010

Mamut w Lodzie

Dlaczego niektórzy tkwią zamrożeni we własnych przekonaniach, jak Mamut w bryle lodu. "Nie ma wyjścia, nie ma wyjścia,"- powtarzają jak mantrę. Inne podobne im Mamuty utwierdzają ich w tym przekonaniu, mówiąc "No tak, nie ma wyjścia, to sie nie uda, taki już nasz los, winny jest Dziadek Mróz, ale zobacz ja też jestem zamrożony tak jak ty. Razem nam będzie cieplej i lżej na duszy". Wytrzymamy do Odwilży". Jak mówią, tak myślą i tak robią, ale raczej pod siebie. Efekt? Tkwią tam do dziś, bo nie wiedzieli, że to Kraina Wiecznego Lodu.

Jak Ty myślisz? Czy przez zbiorowe narzekanie coś się stanie? Czy coś się zmieni na lepsze?
Dokładnie nic a nic, prawda? A wyjście jest przecież w zasięgu. Proste i szybkie. Wystarczy się obudzić, aby zobaczyć ramy własnych przekonań. Wystarczy otworzyć oczy, patrzeć, słuchać, myśleć i myśleć a lód sam się rozpuści jak zacznie nam czacha parować, wiem coś o tym, hehe :-)
 
Czaisz bazę ?
Nie jesteś Wszyscy. Nie masz przecież na imię Każdy. 
No tak czy nie ?

Ludzie Sukcesu pytają siebie ciągle: "Co ja robię nie do końca dobrze, że
tkwię jeszcze  w tym lodzie. 
Czy Chcę i gotów jestem działać po nowemu ?"
 
A Ty chcesz ? - pomyśl przez chwilę zanim sobie odpowiesz na pewno...

3 komentarze:

  1. Sama się czasem zastanawiam jak to jest że tkwimy w układach i sytuacjach, które nas dołują i frustrują. Myślę że to strach przed nieznanym. Im dłużej jesteśmy w jakimś układzie,tym bardziej przyzwyczajenie zwycięża. Dopiero kiedy musimy stawić czoła okazuje się, że nie taki diabeł straszny i poradzimy sobie w każdej sytuacji. Znajdziemy swojego mistrza kiedy jesteśmy gotowi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia! Gdyby tak było to świat już dawno by nie istniał-a jednak wciąż jest,istnieje..Zawsze jest jakaś alternatywa..tylko trzeba umieć ją znaleźć..nie chować głowy w piasek jak struś,ale uruchomić szare komórki naszego komputerka w głowie i rozwiązanie może nagle przyjść zupełnie znienacka i co najśmieszniejsze może okazać się niezwykle proste..To tyle.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za wartościowy komentarz. Dokładnie tak. Najczęściej to, co najbardziej istotne jest bliżej niż czubek naszego nosa a to co najbliżej nas, często najtrudniej zobaczyć. Jeśli nie masz wyjścia, to po prostu je znajdź. Często rozwiązanie pojawia się w tzw. procesie inkubacji. W coachingu dzieje się tak między sesjami i to w momencie, gdy nie myślimy o problemie. To jest w tym wszystkim najbardziej fantastyczne. Jakby samo z siebie pojawia się nagle coś, co już dawno mieliśmy :-)

    OdpowiedzUsuń