sobota, 23 kwietnia 2011

Zwyczajnie dla Ciebie

Drogi Szczęśliwej, niezależnie kiedy, gdzie, z kim i jak to robisz, ponieważ to Ty sam,Ty sama wiesz co mniej, więcej, jeszcze, możesz robić inaczej, co zacząć a co przestać, aby tę drogę tak właśnie nazywać.

Za sercem podążaj dalej swoją drogą, bądź uchem ludzi, a echo im powie w jaki sposób mogą dać Ci więcej.

Buduj przekonania jak mury wzmacniające wartości a szybko odnajdziesz samego siebie.

Niech prowadzi Cię osobista misja do czegoś dalej, o czym być może jeszcze nie wiesz, że istnieje.

W tym duchu nie zastanawiaj teraz się kiedy Twój Umysł z pustki Pozytywnej Energii stworzy rzeczywistość taką jaką zawsze chciałaś/chciałeś z marzeń, spokoju, radości, miłości i spełnienia dla Ciebie tu i teraz spoglądaj z wiarą w przyszłość.

czwartek, 14 kwietnia 2011

Jak z Wroga zrobić Przyjaciela ?

Czy znasz Hydrę Lernejską? Hydra Lernejska to wielogłowy potwór, ni wąż ni smok, żyjący w mitologii greckiej. Odcięcie jednej z głów powodowało natychmiastowe odrośnięcie dwóch kolejnych. Hydra była bardzo jadowita. Nawet zapach jej śladów był śmiertelny. Wydawało się, że jest nie do pokonania. Wszelkie racjonalne metody walki były nieskuteczne. Pokonał ją dopiero siłą cierpliwości sprytny Herkules.
Czy kogoś Ci to nie przypomina? Czy nie wydaje Ci się czasem, że Twój wróg przypomina Hydrę?
Zobacz. Wróg podobnie jak Hydra ma wiele twarzy. Gdzie tylko się pojawi pluje jadem, zwłaszcza za Twoimi plecami. Na drodze do Sukcesu wróg zawsze się pojawi. To zjawisko tak naturalne i pewne jak dzień i noc.
Co bardziej fascynujące, czym większy osiągasz Sukces, tym więcej pojawia się wrogów, czasem ubranych w maski przyjaciół. Czym bardziej zaczynasz z nimi walczyć tym bardziej rosną w siłę.
Czyż nie jest tak broniła się Hydra ?
Naturalne, że chcesz mieć w koło siebie samych prawdziwych przyjaciół. Czujesz wtedy bezpieczne wsparcie. Ale abyś miał samych przyjaciół musisz  najpierw pozbyć się wrogów. No tak czy nie ? „No tak, Darek - Pięknie powiedziane, ale jak to zrobić? ” - możesz teraz zapytać. I słusznie.

Przysłowie ludowe mówi „Wrogów nie sieją, rodzą się sami”. Ja powiem, że to Ty sam tworzysz wrogów a dodatkowo żywisz ich własnym sukcesem. I to jest dobra informacja. Ponieważ, jeśli życie Twojego wroga zależy tylko od Ciebie, to pozbycie się go też spokojnie leży w Twoim zasięgu.

Czasami ludzie pielęgnują swoich wrogów. Niektórym łatwiej wtedy na zewnątrz tłumaczyć własne porażki. Jeśli jednak wróg nie jest Ci do niczego potrzebny, możesz go pokonać.  Musisz tylko użyć nowej, inteligentnej broni. Przede wszystkim uzbrój się w cierpliwość. Nie rozważaj dlaczego poniższe działania są skuteczne, ale działaj, a szybko zobaczysz efekty.

10  praktycznych pomysłów jak z Wroga zrobić Przyjaciela.

1.   Bądź miły/a dla wroga
2.   Proś wroga o opinię i radę
3.   Wykazuj zainteresowanie jego osobą
4.   Aktywnie słuchaj co mówi
5.   Mów jego językiem o tym co jego interesuje
6.   Przyjmij jego postawę, ostrożnie używaj jego gestów
7.   Doceniaj jego osiągnięcia, nie mów bez pytania o swoich
8.   Szukaj jego zalet. Mów publicznie o jego mocnych stronach
9.   Podziękuj wrogowi. Nic tak nie osłabia wroga jak Twoja wdzięczność
10. Pożycz od wroga rzecz dla niego ważną, oddaj na czas, podziękuj

Powodzenia  Przyjacielu

środa, 13 kwietnia 2011

Jak przeciwność staje się Twoją siłą

A było to tak. Pewnego razu jechałem sobie samochodem, bardzo dobrze, komfortowo. Przyjemnie było. Wydało mi się, że wszystko jest w najlepszym porządku. Na światłach jednak poczułem, że coś mnie wstrzymuje, coś mnie hamuje. Nie przejmowałem się tym, bo ogólnie dobrze mi szło. Ale z czasem samochód zaczął zwalniać coraz bardziej. Silnik zaczął się grzać. Mimo, że mogłem jechać dalej, naciskając mocniej na pedał gazu - zatrzymałem się. To co mnie blokowało, to był hamulec ręczny. Wiedziałem, że dodatkowy hamulec bezpieczeństwa jest potrzebny, dlatego nie myślałem o siłowym rozwiązaniu, takim jak odcinaniu czy zrywaniu linek hamulca. Wykonałem wtedy telefon do przyjaciela-mechanika, który pokazał mi moją sytuację z innej strony. Powiedział mi gdzie patrzeć by zobaczyć to, co warto było zauważyć. Wtedy już miałem pełną jasność sytuacji. Resztę wykonałem sam. Wyregulowałem linki, sprawdziłem działanie i w drogę. Jakże potem niezwykle lekko płynął dalej mój samochód. Tak naprawdę, dopiero wtedy, uświadomiłem sobie, że ten hamulec to ja miałem zaciągnięty praktyczne od zawsze. Ja go po prostu przestałem zauważać.

Podobnie jest w życiu. Jeśli masz motywację, chęć do działania, idziesz do celu – Wspaniale. To jest Twoje paliwo, Twoja energia, Twoja siła „do” celu. Ale jeśli czujesz, że pojawia się jakaś inna siła, o przeciwnym wektorze, siła „od”, która wstrzymuje Cię przed szybszym osiąganiem Twoich planów, nie warto tracić energii, zdrowia i czasu. Warto się wtedy zatrzymać. Warto przyjrzeć się temu z  nieco innej perspektywy, zobaczyć intencje tej siły z jej punktu widzenia. Dowiedzieć się, co tak naprawdę chce dla Ciebie dobrego ta siła „od”, przed czym chce Cię uchronić? Walka, cięcie, zrywanie, to woda na młyn, to bicie piany. Niewiele pomoże, ponieważ wtedy ta siła jeszcze bardziej będzie się umacniać, szkodząc jak piasek w trybach. To działa jak łuk. Im silniej naciągasz cięciwę do siebie, tym silniejszy jest opór i tym silniej wystrzeli ona w drugą stronę. Pytanie tylko – kiedy i kogo zabije? Czy warto czekać? Czy nie lepiej tę siłę „od” wykorzystać dla siebie, zapraszając ją do współpracy. Jak? Zrozum jej pozytywne intencje, wtedy łatwiej dasz coś więcej od siebie. Tym zaspokoisz jej potrzeby. Rezygnacja z walki, siłowych i emocjonalnych rozwiązań potrafi zmienić jej wektor. Wtedy siła „od” już sama, nawet nie zauważysz kiedy, przejdzie na Twoją stronę mocy i połączy się z siłą „do” sukcesu. A wtedy dopiero zauważysz jak to jest, kiedy coś, co wydawało się wcześniej tak trudne, że aż niemożliwe, teraz dzieje się samo.

Jakie to uczucie, kiedy dostajesz od życia dodatkowy prezent, w chwili gdy choinka jeszcze daleko?

wtorek, 12 kwietnia 2011

Wojna i Pokój

Twój umysł jest integralną częścią Ciebie. Widzi ludzi i rzeczy nie takimi, jakimi są, ale takimi jakim on jest. Bazuje na wypracowanych przez lata wzorcach, schematach i przekonaniach. Dlatego kiedy dwie osoby patrzą na coś czy na kogoś, ich umysły widzą i reagują w odmienny sposób. 

Mój guru Paramahansa Jogananda pisze tak w swojej "Autobiografii Jogina"...

„Największa wojna jaką prowadzisz to ta, którą toczysz ciągle z własnymi myślami. Ciągły niepokój, dylematy, stare niewyjaśnione sprawy są jak wojna burzy ze statkiem na falach oceanu. Jak w takim stanie możesz żyć, gdy cały czas jesteś pochłonięty walką?”

Wojna
Łatwo poznasz ludzi, którzy mają Wojnę w sobie. Ich twarz to pokazuje. Dużo mówią i gestykulują. Za wszelką cenę muszą stale udowadniać sobie i innym własne racje. Nie odpuszczają nigdy i nikomu. Są pełni złości i nienawiści. Wszędzie widzą wrogów. Palą za sobą mosty, ale też wypalają się wewnętrznie. 
Jest tylko kwestią czasu, który ogień pokona ich pierwszy…

Pokój
Ci, którzy osiągnęli Pokój i równowagę wewnętrzną, szczęście i radość mają na twarzy.
To jest ich wielka, siła i największe bogactwo. Są ostrożni w słowach. Nie muszą już nikomu niczego natrętnie udowadniać, ponieważ wiedzą już, że ludzie widzą świat najlepiej jak potrafią. Widzą go takim, jak im na to pozwala ich poziom świadomości. Dlatego ze swojej panoramy szanują punkt widzenia innych, rozumiejąc, że jest to tylko ich punkt. A jeśli punkt, to przecież widzą niewiele. 

Pokój powinien dzielić się z Wojną swoją wiedzą i doświadczeniem, ale nic na siłę. 
Czasem uśmiech życzliwości i zrozumienia jest najlepszą odpowiedzią. 
Gdy uczeń jest gotowy - nauczyciel się znajdzie.  Nie odwrotnie.

niedziela, 10 kwietnia 2011

Czysty Umysł

Umysł jest jak naczynie z wodą, którym nieustannie poruszamy. Woda wzburza się, mąci i przelewa. Bywa, że wstrząsany niepokojami umysł nie daje nam wytchnienia nawet w nocy. Budzimy się zmęczeni, rozbici i bez sił do życia. Gdy decydujemy się na to, by przez pewien czas pobyć w samotności, to tak jakbyśmy naczynie z wodą pozostawili w jednym miejscu. Nikt go nie rusza, nie przenosi, nic nie dodaje. Nikt nie miesza wody. Wtedy wszystkie zanieczyszczenia opadają na dno, woda staje się czysta i przejrzysta.                                                                                                                                                                          "Zatrzymaj się" W. Eichelberger/Dziurdzikowska

Miłość i Czas

Dawno, dawno temu, na bezkresnym oceanie była wyspa. 
Mieszkały na niej:  Dobry Humor, Bogactwo, Duma, Smutek i Wiedza
a wszystkich razem łączyła Miłość.

Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie.
Przygotowali więc swoje statki do wypłynięcia w morze, aby na zawsze opuścić wyspę.
Tylko Miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili.  Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu
Miłość poprosiła o pomoc.
Pierwsze podpłynęło Bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała:
- "Bogactwo, Bogactwo czy możesz mnie uratować ?"
- "Niestety nie"- odparło Bogactwo - "Pokład mam pełen złota, srebra i brylantów. Nie ma tam już miejsca dla ciebie"- odpowiedziało Bogactwo.

Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem.
- "Dumo, Dumo zabierz mnie ze sobą !"- poprosiła Miłość.
-" Niestety nie mogę cię wziąść"- odparła Duma "Na moim statku wszystko jest wielkie, piękne, ogromne, wspaniale, a ty możesz mi wszystko popsuć" - odpowiedziała Duma. Po czym dumnie podniosła swoje żagle i odpłynęła.

Na zbutwiałej łódce podpłynął Smutek.
- "Smutku, Smutku zabierz mnie ze sobą!" - poprosiła Miłość,
- "Och, Miłość, beznadziejnie. Ja jestem tak strasznie smutny, że chcę pozostać sam-odrzekł Smutek i smutno powiosłował w dal.

Dobry Humor przepłynął obok Miłości nawet nie zauważając jej, bo był tak rozbawiony, że nie usłyszał nawet wołania o pomoc. Wydawało się, że Miłość zginie na zawsze w głębiach oceanu...
Nagle, gdzieś z oddali Miłość usłyszała:
- "Chodź ! Zabiorę cię ze sobą"-powiedział nieznajomy.
Miłość była tak szczęśliwa i wdzięczna za uratowanie życia, że zapomniała zapytać kim jest jej wybawca.
 
Bardzo jednak chciała wiedzieć kim jest ta tajemnicza postać.
Zwróciła się o poradę do Wiedzy.
- "Wiedzo, Wiedzo powiedz mi proszę, kto mnie uratował ?"
- "To był Czas" - odpowiedziała Wiedza.

- "Czas ?" - zdziwiła się Miłość - "Dlaczego Czas mi pomógł ?"
- "Tylko Czas rozumie, jak ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest Miłość" - odrzekła Wiedza.

piątek, 8 kwietnia 2011

Jak odnaleźć Sens Życia?

-"Czego szukasz?"- zapytał Mistrz człowieka, który przyszedł do niego z prośbą o kierownictwo duchowe.

-"Szukam sensu życia" - brzmiała odpowiedź.

Mistrz odrzekł: - "Karmisz się słowami, zadowalasz się nimi. Czujesz się bezradny i zagubiony, ponieważ przebywasz w świecie słów. Jadłospisem słów się nie najesz. Jeśli chcesz obudzić się i w końcu zacząć żyć, słowa muszą umrzeć. Prawda życia jest bowiem między słowami. Jak cisza pustki, w której wszystko się odnajduje."

Od zawsze karmią Cię gotową wiedzą nauczyciele, święci, autorytety i dzieła. Prosisz: "Powiedz mi wszystko o tym, co znajduje się ponad, co znajduje się poza ziemią?" i zadowalasz się otrzymaną odpowiedzią. Zaczynasz wtedy żyć ich słowami, a życie to jest jałowe i puste. Żyjesz życiem kogoś innego. Żyjesz tym, co ktoś Ci powiedział, że jest słuszne. Czasami słyszysz nawet jego głos. Żyjesz, kierując się cudzymi przekonaniami lub będąc pod przymusem sytuacji, jaką tworzy środowisko, ludzie. Jesteś wynikiem wszelkiego rodzaju wpływów, dlatego właśnie nie widzisz niczego nowego, niczego oryginalnego, pierwotnego i jasnego.
Odwróć oczy i patrz. Nie mów nic, tylko słuchaj. Idź za tym głosem.

środa, 6 kwietnia 2011

Kamień i Szmaragd

Pewnego razu, pewien człowiek wielkiej wiary postanowił wyruszyć na poszukiwanie szmaragdu, skarbu swoich marzeń. Zawinął w tobołek bochen chleba, wody kwartę i ruszył pewnie w drogę. Gdy dotarł do rzeki jakiś głos w głębi jego duszy mówił mu „To tutaj”. Zatrzymał się więc. Zaczął poszukiwania. Codziennie w korycie rzeki z mozołem rozłupywał kamień za kamieniem, w poszukiwaniu tego najcenniejszego. Dzień za dniem, kamień za kamieniem, mijały kolejne dni. Po 10 latach ciężkiej pracy kiedy rozłupał już 99 999 i 9 kamieni, dokładnie w momencie kiedy brakowało mu już tylko tego jednego, jedynego kamienia, ręce mu opadły. Usiadł na brzegu i zaczął płakać. Nie wiedział, że z ukrycia, już od dłuższego czasu, obserwuje go stary mędrzec. Widząc, jego emocje i to jak konsekwentnie podąża śladem swoich marzeń, postanowił mu pomóc. Zamienił się w szary, brudny kamień i potoczył się po nogi człowieka. Ten, widząc kamień, z wściekłości straconych 10 lat, w wielkim wzburzeniu chwycił kamień i cisnął go z taką siłą, że ten trafił w inny, rozłupując go na pół, ukazując najpiękniejszy szmaragd na ziemi…

Magia Pozytywnej Mowy Ciała

I edycja warsztatu "Sekrety Pozytywnej Mowy Ciała Body&Mind Deep Flow" już za nami. 
Dziękuję wszystkim uczestnikom. Wspaniała i aktywna grupa, otwarta na nowe doświadczenia w praktycznym używaniu mowy między słowami. Koronnym punktem była analiza języka ciała w studium przypadku (Case Study) z użyciem profesjonalnej kamery. W opinii uczestników, bardzo ciekawe doświadczenie. Następna edycja już 16 i 17 kwietnia w Warszawie. Więcej na stronie wydarzenia: www.mowaciala.pl.tl

Iluzja Rzeczywistości

Czy nasze życie to rzeczywistość czy iluzja? 
Mistrzowie Zen mówią  "Jeśli widzisz drzewo, to nie jest to drzewo". O co tu chodzi? 

Jeśli widzisz drzewo, to nie siedzi ono przecież u Ciebie materialnie w głowie. Drzewo to specyficznie skondensowana fala energii. A że mamy, tak na prawdę, tylko jeden zmył-dotyk, więc fala tej energii dotyka wnętrza naszego oka. Tam zamieniana jest na impuls elektryczny i autostradą neuronów, powtarzana i zniekształcana jak plotka, trafia w tył głowy. Tam nasz mózg uruchamia wodze fantazji i ze znanych sobie i logicznych dla niego klocków tworzy coś, co każe nam nazywać rzeczywistością. Nie pokazuje nam tego co jest, ale to co sobie wyobraża, że to coś może tak wyglądać. I to jest baaardzo dobra wiadomość dla Ciebie, ponieważ teraz wystarczy abyś nauczył się wystarczająco silnie i precyzyjnie wyobrazić sobie Twoją lepszą rzeczywistość, taką jaką chcesz żeby była. Do wiary i przekonania, potwierdzonego działaniem, dodajesz szczyptę cierpliwości i... Voila :-) królik z kapelusza... I nie pytaj jak, kto i dlaczego - tylko bierz to co Ci się należy i ciesz się nową "rzeczywistością" :-)