poniedziałek, 21 marca 2011

Mały Chłopiec i Koń

Pewien mały chłopiec miał dziadka. Ten dziadek miał konia. Piękny i pracowity był ten koń. Każdego ranka o świcie stawał do dyszla i chodził w wielkim trudzie noga za nogą dookoła. Pracował w kieracie czy słońce czy deszcz, do późnego wieczora bez chwili przerwy.
Chłopiec nie mógł zrozumieć jak to się dzieje, że koń mimo wielkiego wysiłku tak spokojnie chodzi cały dzień bez celu... Dziwił się, że stojąc nawet bardzo blisko, koń go nie widzi. Choć chłopiec miał dopiero 5 lat pewnego dnia sam odkrył przyczynę. Klapki na oczach konia sprawiały, że widział tylko jedną drogę, którą uważał za jedyną słuszną i najlepszą. Czuł te klapki, przeszkadzały mu bardzo. Początkowo koń chciał je zerwać, ale z czasem pogodził się z losem. "Widocznie tak już musi być i pewnie wszystkie konie tak ciężko pracują"- pomyślał koń i uwierzył w to co myśli. Ale chłopiec, pełen determinacji, nie dał za wygraną. Mimo tego, że był niewielkiego wzrostu, a może sprawił to jego czysty umysł, widział wszystko wyraźniej z innej perspektywy. Szybko zrozumiał o co tu chodzi. Postanowił działać. Pewnego dnia uprosił dziadka aby mógł choć raz odpiąć konia od maszyny...Dziadek się zgodził. Chłopiec grzbiet konia spocony wytarł, napoił w studni i puścił wolno. Wiedziony intuicją koń pogalopował przed siebie. Trafił na łąkę, gdzie poczuł dziwny, nieznany ale jakże aromatyczny zapach. Było to świeże siano. Koń wrócił sam, dopiero późnym wieczorem. Brudny ale szczęśliwy. Od tego dnia zmienił się bardzo. Już nigdy nie dał się przypiąć do kieratu. Wybrał inną drogę...wybrał Wolność. Mały chłopiec i koń zostali przyjaciółmi na zawsze.

Skąd tak dobrze znam tę historię ?  Tym 5-cio letnim chłopcem byłem Ja.

Wtedy jeszcze nikt nie wiedział co to Coaching.

2 komentarze:

  1. Darku piękna historia jak z bajki :)Ja mogłabym się porównać do tego konia hehe miałam kiedyś też takie klapki ale tylko przez pewien czas bo sama je sobie założyłam na szczęście w porę się przebudziłam i je ściągam.Teraz poję się wolnością :)))) Pozdrawiam
    Żaklina

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jesteśmy końmi,ale też chodzimy bardzo często ''bez celu''. Piszę to w cudzysłowiu,bo chyba każdy z nas ma teoretycznie jakiś cel w życiu. I jak ten Twój koń idziemy jedną drogą by do niego dotrzeć,bo klapki na oczach mamy niestety wszyscy..Gdyby się ich pozbyć,rozejrzeć dookoła,okazałoby się,że do naszego celu może być więcej dróg niż ta którą sobie obraliśmy.Może prostszych,a może bardziej zawiłych..ale przy okazji zwiedzania krajobrazu,odkrylibyśmy inne,nowe możliwości..inne zainteresowania..i nasz cel nie byłby wtedy jedynym i najważniejszym? Może taka wolność pobudziłaby nas do innego myślenia i działania w innych kierunkach? To wszystko co piszesz jest naprawdę ciekawe,ale zarazem trudne do zinterpretowania.. Nigdy do końca nie jestem pewna czy chwytam sens tego co przeczytam..Hmm..Pozdrawiam
    K.M. M.

    OdpowiedzUsuń