środa, 25 maja 2011

Kiedy Dieta Szkodzi?

Pewna kobieta miała super męża. Aby stał się idealny zaproponowała mu dietę cud. Dieta podziałała nadspodziewanie dobrze. Mąż stał się lekki jak piórko. Piękny jak kanarek, stroszył piórka, latał na boki tu i tam, śpiewając radośnie. Świeży wiatr powiał, ptaszek idealnie wyfrunął. Do dziś są w kontakcie...listownym. Kto tu mądry a kto głupi? Czy waga waży najwięcej? Co kładziesz na szalę? Zapytaj siebie zanim zaczniesz. 

Ale jeśli już wiesz, pamiętaj, że większość ludzi to kolekcjonerzy łatwych przyjemności. Kolorowa tabletka, slim-herbatka, dieta niejedzenia, masażery, które robią to same. Nie jesz co jadłeś/jadłaś do tej pory? Schudniesz, ale na krótko. Dlaczego? Ponieważ odbierasz sobie coś, co było potrzebne Twojemu umysłowi. Jedzenie to konkretne korzyści dla umysłu. Uspokaja, równoważy emocje. Uczucie sytości jest przyjemne. Często po jedzeniu niektórzy lubią jeszcze zapalić. Stan błogości osiągnięty. Można wtedy z czystym sumieniem położyć się do serialu przed TV. Umysł broni swego do upadłego. Choroba? Czemu nie. Jeśli to prawda, że umysłem rządzi samolubny gen, nie ma tu sentymentów. Dlatego, dopóki nie nakarmisz umysłu spokojem i równowagą w inny sposób, dopóki nie znajdziesz innego sposobu na rozwiązywane konfliktów, stres, brak równowagi - umysł zje Cię razem z butami. Wcześniej czy później nawróci Cię do metody łatwej i przyjemnej, którą zna najlepiej. Zjeść i spokój. Ale jeśli zaopiekujesz się umysłem, dasz mu wartość, której pragnie, on w podzięce nie będzie wywoływał w Tobie tak wielkiego uczucia głodu. Wielki głód odpadnie od Ciebie, nie będzie już umysłowi do niczego potrzebny.
Wyrzucić śmieci starych przyzwyczajeń, nawyków, schematów zachowań, ograniczających przekonań. Dieta wtedy nie zaszkodzi a będzie Cię wspierać. Jeśli ktoś Ci powie potem "głupi/a" - podziękuj za komplement, bo to znak, że jesteś na dobrej drodze :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz